Ofiary śmiertelne to ludzie, którzy we wtorek mieli starać się o pracę w indyjskich siłach paramilitarnych. O 461 etatów w Bareilly, około 115 km na południowy zachód od Lakhnau, stolicy stanu Uttar Pradeś, ubiegało się aż 200 tysięcy ludzi. Jednak decyzję o rekrutacji przesunięto. Rozwścieczony tłum spalił pięć autobusów i stację benzynową podczas protestów w mieście - poinformował przedstawiciel policji. Następnie rozczarowani ludzie tłoczyli się w pociągach, żeby wrócić do domu. Ci, którym nie udało się dostać do wagonów, wchodzili na dach. Czternaście osób zginęło na miejscu w wyniku uderzenia w nisko zawieszony wiadukt. Czterech zmarło w nocy z wtorku na środę w szpitalu. Dziewięć osób pozostało w szpitalu.