Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek 7 września - podaje polsatnews.pl, cytując zagraniczne media. 10-latka ok. południa wyszła z domu, by nazbierać kwiatów. Po tym, jak nie wracała przez kilka godzin, ojciec zaczął jej szukać. To właśnie on znalazł jej ciało na jednej z działek. Dziewczynka miała roztrzaskaną głowę. Policja po przesłuchaniu świadków ustaliła, że ostatni raz 10-latka była widziana w towarzystwie swojego 11-letniego kolegi. Jedno z dzieci przyznało, że widziało chłopca w zakrwawionej bluzce. Zeznania potwierdziły nagrania z miejskiego monitoringu. - Podczas przesłuchania chłopiec przyznał się do zabicia swojej 11-letniej koleżanki - przekazał w oświadczeniu zastępca inspektora generalnego policji w Indore Harinaraynachi Mishra. Policja: Chłopiec był rozgoryczony porażkami Z doniesień mediów wynika, że dzieci grały na smartfonach w grę "Free Fire". Zatrzymany chłopiec miał żal do swojej koleżanki, która notorycznie była od niego lepsza. Co więcej, 11-latek oskarżał dziewczynkę o zabicie jego udomowionej myszy. 10-latka miała zaprzeczać oskarżeniom. Niektóre lokalne serwisy informują również, że dziewczynka wraz ze swoim młodszym bratem miała wcześniej pobić 11-latka. Policja potwierdziła, że chłopiec był rozgoryczony ciągłymi porażkami w grze. W poniedziałek między nim a dziewczynką miało dojść do burzliwej kłótni, w następstwie której rozbił jej głowę kamieniem. W zabójstwo z tak małostkowego powodu nie może uwierzyć starsza siostra zatrzymanego. - Policja powinna sprawdzić, czy za morderstwem nie stoi również osoba dorosła - powiedziała mediom. Śledczy wstępnie wykluczyli przestępstwo na tle seksualnym, ale więcej szczegółów zostanie ujawnionych po wynikach sekcji zwłok. Po zakończeniu policyjnych procedur chłopiec zostanie umieszczony w zakładzie poprawczym. bas/prz/ Gulf News, opIndia, Polsat News