Kwatera główna poinformowała, że 28 kwietnia polskie myśliwce eskortowały rosyjskie bombowce Tu-160. Towarzyszyły im także NATO-wskie samoloty zwiadowcze AWACS, nazywane oczami i uszami Sojuszu w powietrzu. Następnie rosyjskie maszyny przechwyciły myśliwce Królewskich Duńskich Sił Powietrznych. Tego samego dnia zostały poderwane też norweskie bombowce, by przechwycić dwie rosyjskie maszyny Tu-22, które zbliżyły się do przestrzeni powietrznej NATO nad Norwegią. Dzień później (29 kwietnia) norweskie myśliwce interweniowały dwukrotnie. Po przechwyceniu dwóch rosyjskich samolotów patrolowych przez norweskie F-16, poderwane zostały myśliwce Królewskich Sił Powietrznych, by eskortować rosyjskie samoloty, które kierowały się w stronę Morza Północnego. Te maszyny zostały następnie przechwycone przez norweskie myśliwce F-35 i zmuszone do oddalenia się od granic Sojuszu. Kwatera główna napisała w oświadczeniu, że wszystkie operacje zostały przeprowadzone w sposób profesjonalny i potwierdziły, że NATO-wskie myśliwce są gotowe bronić sojuszników przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.