W sobotę wieczorem do ratowników ze słowackiej Horskiej Zachrannej Służby wpłynęło zgłoszenie o polskich turystach, którzy bardzo źle się czuli - powodem były grzybki halucynogenne. Tatry. Zjedli grzybki halucynogenne, Polaków ratowali Słowacy Jak wynika z informacji przekazanych przez HZS, grzybki ofiarowała wraz z ciastkami inna grupa turystów, których Polacy spotkali podczas wędrówki z Blatnicy do Kralovej Studni. Według ustaleń Polsat News, przed wyruszeniem w góry polscy turyści "zjedli tylko batony". Byli głodni, dlatego przyjęli poczęstunek od innej grupy, którą spotkali w szałasie podczas odpoczynku. Wielka Fatra. Zatrucie grzybkami halucynogennymi Grupa czterech turystów z Polski miała silne dolegliwości. "Osoby odurzone były wzburzone i zdezorientowane, miały mdłości i traciły poczucie rzeczywistości" - czytamy w informacji przekazanej przez Horską Zachranną Służbę. Po dotarciu do hotelu, ratownicy medyczni udzieliły pomocy turystom - zajęli się leczeniem i przewieźli ich do szpitala. Sezon grzybowy. Nieodpowiedzialne zachowania Sezon na zbieranie grzybów wciąż trwa. Służby wielokrotnie alarmowały o zachowanie ostrożności, zarówno jeśli chodzi o wyprawę do lasu i powrót z niego, jak i rozwagę przy wybieraniu grzybów. Na początku października pojawiła się "moda" na jedzenie trujących grzybów. Jedna z influencerek umieściła w sieci wpis, gdzie zachęca do jedzenia muchomorów czerwonych. Kobieta przekonywała, że rozpoczęła nową przygodę w życiu, a samo działania trujących grzybów określiła jako "magiczne". Post influencerki zniknął z internetu. Zjedzenie trujących grzybów może powodować efekt halucynogenny, np. omamy wzrokowe, słuchowe, czy mdłości.