Według mediów, pasy startowe obu lotnisk mają ten sam kierunek i z powietrza wyglądają bardzo podobnie. Dowódca stacjonującej w bazie jednostki bombowej, pułkownik Gentry Boswell, powiedział, że wieża kontroli lotów próbowała skierować Airbusa na właściwe lotnisko. Jego załoga odpowiedziała jednak, że widzi pas startowy i będzie lądować. 130 pasażerów nie mogło potem wyjść z samolotu. Przez dwie i pół godziny czekali w kabinie, aż weszli tam żołnierze, którzy przeszukali maszynę. Samolot odleciał następnie do Rapid City. Pułkownik Boswell powiedział, że incydent był poważnym naruszeniem zasad bezpieczeństwa i stworzył zagrożenie dla personelu bazy. Sprawę bada amerykański Federalny Zarząd Lotnictwa FAA.