Sprawę opisuje "Daily Mail". Do incydentu doszło 3 lutego podczas rejsowego lotu liniami British Airways z Nowego Jorku do Londynu. Jak czytamy, broń znalazł "przerażony pasażer" i przekazał ją personelowi pokładowemu. Znaleziona broń to najprawdopodobniej Glock 17. Wszystko wskazuje na to, że oficer odpiął kaburę podczas wizyty w toalecie i zapomniał ją zabrać. Media donoszą, że pistolet był naładowany. Przy broni znaleziono także paszport Davida Camerona oraz samego oficera - informuje "The Sun". Cameronowi, jako byłemu premierowi Wielkiej Brytanii, przysługuje prawo do ochrony. Odpowiada za nią Policja Metropolitalna. Jej rzecznik poinformował, że w związku z incydentem funkcjonariusz został odsunięty od obowiązków operacyjnych. Trwa śledztwo w sprawie. Sam Cameron nie chciał komentować całego zajścia. W Nowym Jorku przebywał prywatnie - spędził tam weekend z żoną. David Cameron był premierem Wielkiej Brytanii przez sześć lat. Urząd pełnił do lipca 2016 r., ustępując po przegranym referendum w sprawie brexitu.