Makabrycznego odkrycia dokonano w niedzielę około 15:30 w londyńskiej dzielnicy Clapham. Policja ustaliła, że znaleziony mężczyzna najprawdopodobniej był lecącym "na gapę" pasażerem samolotu Kenya Airways z Nairobi do Londynu. Gdy maszyna podchodziła do lądowania i koła zostały wysunięte, prawdopodobnie nie udało mu się utrzymać i wypadł z komory podwozia, w której później znaleziono torbę, wodę i jedzenie. Rzecznik linii poinformował, że pokonanie trasy z Nairobi do Londynu zajmuje 8 godzin i 50 minut. "To przykre, że ktoś stracił życie przez to, że schował się na pokładzie jednego z naszych samolotów. Proszę przyjąć nasze kondolencje" - oświadczył. Niewykluczone, że mężczyzna już nie żył w momencie upadku z samolotu. Gdy maszyna osiąga wysokość przelotową, temperatura na zewnątrz wynosi - 60 st. Celsjusza. Eksperci twierdzą, że większość pasażerów lecących na gapę w komorze podwozia umiera z zimna i braku wystarczającej ilości tlenu. Policja metropolitalna przekazała, że nie podejrzewa udziału osób trzecich i dodała, że zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Tożsamość ofiary jeszcze nie została ustalona. BBC podaje, że w 2015 roku na dachu domu w londyńskim Richmond znaleziono ciało mężczyzny, a drugą osobę znaleziono w krytycznym stanie. Obie osoby podczepiły się do samolotu lecącego z Johannesburga. W sierpniu 2012 roku w podwoziu samolotu z Kapsztadu również znaleziono zwłoki mężczyzny.