Na New York Mercantile Exchange wskaźnikowa dla rynku amerykańskiego cena gatunku West Texas Intermediate z dostawą w lipcu spadła we wtorek o 2,05 dol., do poziomu 63,15 dol. za baryłkę. Wcześniej w Londynie wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego, uznawana obecnie za dokładniejszy niż nowojorska cena WTI barometr sytuacji globalnej, zamknęła się we wtorek na poziomie 68,13 dol. za baryłkę, niższym o 1,58 dolara niż w poniedziałek. Cena londyńska obniżyła się o prawie dolara już w poniedziałek, natomiast w Nowym Jorku parkiet surowcowy był tego dnia zamknięty, ze względu na Memorial Day, a cena zamknięcia nie była notowana. Na spadek cen na początku tygodnia wpłynęła poprawa sytuacji w Nigerii, gdzie w poniedziałek zawieszono strajk, grożący zablokowaniem dostaw z tego kraju, który jest największym w Afryce i ósmym w świecie eksporterem ropy. Partyzanci działający w zagłębiu naftowym w delcie Nigru uwolnili jednocześnie niektórych z uwięzionych zakładników, a we wtorek, po dłuższej zwłoce, zaprzysiężono wreszcie na prezydenta zwycięzcę kwietniowych wyborów Umaru Yar'Adua, który natychmiast zapowiedział próbę rozwiązania problemów nękających deltę Nigru i jej ludność, nie korzystającą zbytnio z czarnego bogactwa. Rynek ropy dobrze odebrał również wiadomość o czterogodzinnych, bezpośrednich rozmowach przedstawicieli Iranu i USA, poświęconych bezpieczeństwu wewnętrznemu Iraku. O tym, jak wielki jest to przełom świadczy fakt, że było to pierwsze od aż 27 lat bezpośrednie spotkanie amerykańsko - irańskie. Dla rynku naftowego Iran ma pierwszorzędne znaczenie, jako czwarty w świecie eksporter ropy. Kolejnym czynnikiem zmniejszającym napięcia na rynku paliwowym w USA był powrót do pełnej sprawności produkcyjnej 5 dużych rafinerii w Taksasie Luizjanie i Delaware, który zbiegł się z dłuższym weekendem, otwierającym tradycyjnie letni sezon samochodowy w USA. W poprzednich tygodniach przestoje w amerykańskich rafineriach walnie przyczyniały się do wzrostu cen paliw, które w przypadku średnich krajowych cen detalicznych benzyny wielokrotnie biły ostatnio rekordy wszech czasów, w obawie, że otwarcie sezonu doprowadzi do zachwiania równowagi miedzy podażą a popytem.