Prawie 15 tys. uchodźców miałaby przyjąć do siebie Hiszpania, z kolei Polska - 9 tys. 287 przybyszów (wcześniej deklarowaliśmy przyjęcie jeszcze 2 tysiące osób). Do Holandii - zgodnie ze szkicem, który wyciekł do mediów - trafić miałoby 7 tys. 214 imigrantów, do Rumunii - 4 tys. 646 osób, Belgii - 4 tys. 564, Szwecji - 4 tys. 469, a do Austrii 3 tys. 640. Szef KE Jean-Claude Juncker ma przedstawić oficjalną propozycję w środę w Parlamencie Europejskim. Komisja w piątek oficjalnie potwierdziła, że chce zaproponować relokację między kraje UE dodatkowych 120 tys. imigrantów oprócz 40 tys., których rozdzielenie zaproponowała w czerwcu. Ma to odciążyć Węgry, Grecję i Włochy, do których przybywa obecnie najwięcej imigrantów. W poniedziałek francuski prezydent Francois Hollande zapowiedział, że jego kraj w ciągu dwóch lat przyjmie 24 tys. spośród 120 tys. osób szukających azylu. Unijne źródło przekazało również, że Komisja planuje umieścić Turcję i wszystkie nienależące do UE państwa zachodniobałkańskie na uaktualnionej liście tzw. krajów bezpiecznych. Oznacza to, że wnioski azylowe obywateli tych państw byłyby rozpatrywane w przyspieszonym trybie, prowadząc w większości przypadków do ich deportacji. Komisja Europejska rozważa także pomysł, by kraje UE, które odmówią przyjęcia do siebie narzuconej im z góry liczby uchodźców, musiały złożyć się na specjalny fundusz pomocy uchodźcom - pisze w poniedziałek dziennik "Financial Times". Uchodźcy: Kiedy przyjadą do Polski? Co dostaną? Kto za to zapłaci?