"Military Balance", uznawany powszechnie za publikację bardzo wiarygodną, zawiera szczegółowe informacje na temat potencjału militarnego wszystkich państw świata. - Od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku następowała konwergencja poziomów europejskich i azjatyckich wydatków obronnych. Podczas gdy poziom wydatków w przeliczeniu na mieszkańca w Azji pozostaje znacznie niższy niż w Europie, przy obecnym trendzie azjatyckie wydatki na obronę najprawdopodobniej przewyższą wydatki europejskie w wymiarze nominalnym w ciągu 2012 roku - oświadczył podczas prezentacji dyrektor generalny IISS John Chipman. Państwa azjatyckie (z Australią włącznie) przeznaczyły w roku 2011 na cele wojskowe o około 3,15 proc. więcej niż rok wcześniej, przy czym wskaźnik ten uwzględnia inflację. - Między rokiem 2008 i 2010 nastąpiła redukcja wydatków na obronę w co najmniej 16 europejskich państwach członkowskich NATO. W znacznej części z nich realny spadek przewyższył 10 proc. - dodał Chipman. Według IISS niekwestionowanym liderem światowych zbrojeń pozostają Stany Zjednoczone, których ubiegłoroczny budżet wojskowy zamknął się kwotą 739,3 mld dolarów. Jest to więcej niż łączne wydatki zbrojeniowe dziesięciu państw zajmujących kolejne miejsca na liście. Druga pozycja po USA przypadła Chinom, z budżetem wojskowym opiewającym na 89,8 mld dolarów. - Jednak efekty postępu technologicznego w Chinach są bardziej umiarkowane niż sugerowały to niektóre alarmistyczne hipotezy na temat ich rozwoju militarnego. W przypadku tych efektów mamy do czynienia raczej z tworzącym się dopiero, a nie faktycznie istniejącym potencjałem bojowym - zaznaczył szef IISS. Według "Military Balance 2012" wydatki zbrojeniowe Rosji wyniosły w 2011 roku 52,7 mld dolarów, dając jej pod tym względem szóste miejsce w świecie. Rosja zajęła jednak drugą po USA pozycję na liście największych eksporterów broni, z zagranicznymi kontraktami na łącznie 11,5 mld dolarów. O polskich siłach zbrojnych raport pisze, że są w stadium restrukturyzacji "mającej na celu zwiększenie ich zdolności operacyjnych kosztem liczebności".