Nieposłuszeństwem ze strony burmistrza było wpisanie tych związków do akt stanu cywilnego Wiecznego Miasta, nieposłuszeństwem jest również jego sprzeciw wobec decyzji prefekta, że powinien je z nich natychmiast wykreślić. Włoskie ustawodawstwo nie przewiduje związków osób tej samej płci. Są one uważane za nielegalne, nawet jeśli zawarte zostały poza granicami tego kraju. Burmistrz Ignazio Marino doskonale o tym wiedział ale powoływał się na słowa premiera Matteo Renziego, który zapowiedział "bliskie rozwiązanie tej sprawy". Szybciej jednak nadszedł nakaz prefekta Rzymu, by zatrzeć ślady po tym wydarzeniu. "Nie zaakceptujemy tej decyzji" - oświadczył burmistrz Marino. Niespodziewanie poparcia udzielił mu dziś burmistrz Nowego Jorku Bill De Blasio, wzywając go, by się nie cofał, bo walczy w słusznej sprawie.