Pojedyncze nakłuwanie Robert rysować nauczył się od dziadka, który był artystą. Kolega zauważył jego umiejętności i zachęcił do tatuażu. Spodobało mu się. "Tylko tego rysowania trochę szkoda, bo też fajne, a to nie zawsze w parze idzie" - mówi Robert. Pierwszy tatuaż zrobił, gdy miał 17 lat. Igła, zapałki, tusz "Perła" kupiony w sklepie papierniczym i pojedyncze nakłuwanie. Praca nad tatuażem, który dzisiaj robi się w godzinę, wtedy trwała 15 godzin. "To była czaszka. Zrobiłem ją swojemu koledze z osiedla. Poprawialiśmy ją potem chyba ze 4 lata" - śmieje się dodając, że na początku bał się kłuć wystarczająco głęboko - "Bałem się, że kogoś za bardzo boli, że zrobię komuś krzywdę". Dlatego tatuaże Roberta sprzed wielu lat są jasne. "Wiele było takich pierwszych. Wystarczyła piwnica i zawsze znalazł się ktoś, kto chciał tatuaż" - mówi polski tatuator. Klasa więziennego tatuażu Ludzie od zamierzchłych czasów upiększali swoje ciała różnego rodzaju malowidłami. Dla nich miało to znaczenie mistyczne. Dzisiaj, wychodząc ze studia tatuażu ze świadomością, że pod rękawem wokół ramienia jest i już zawsze będzie zawinięty wąż, mniej lub bardziej świadomie wtapiamy się w tajemnicze tradycje. "Nasze babcie cały czas uważają, że tatuują się tylko recydywiści" - mówi Robert - "I tak już chyba będzie, dopóki będą babcie". Mariusz, 29-latek mieszkający obecnie w Anglii, który niedawno zrobił sobie tatuaż, też uważa, że w Polsce nie zawsze jest to akceptowane. Mówi, że w Anglii tatuaże są czymś normalnym, a w Polsce jeszcze do niedawana uważano je za symbol kryminału, bo kiedyś w więzieniach robiono ich najwięcej. Bałem się, że kogoś za... Więzienni tatuatorzy są w branży nadal szanowani. "Widziałem tatuaże zrobione w więzieniu, które były bardzo ładne" - mówi Robert - "Nie mogą być złe, bo z reguły były robione przez ludzi z praktyką. A to jest najważniejsze". Więzienne tatuaże były robione ręcznie. Obecnie wraca na nie moda i są coraz droższe. Ale, jak mówi Robert, przy odrobinie szczęścia w Polsce można znaleźć tatuatora, który zrobi podobny tatuaż za piwo. Polska sztuka tatuażu różni się od brytyjskiej. W środowisku polskich tatuatorów mówi się, że Brytyjczycy muszą się jeszcze wiele nauczyć. W Polsce robi się tatuaże bliższe tzw. szkole wschodniej. Cechą charakterystyczną takich tatuaży jest cieniowanie, używanie różnych odcieni wykorzystywanych barw. Na Wyspach częściej wykonuje się tak zwane "old skule", czyli grube czarne kreski tłoczone na konkretny kolor. Mój ojciec uważa, że to głupota Łukasz z Irlandii Północnej zrobił sobie tatuaż, gdy miał 19 lat i mieszkał jeszcze w Polsce. Formę tatuażu plemiennego, tzw. "tribal", wytatuował sobie na brzuchu. Na jego plecach widnieje napis w języku chińskim: "Jestem człowiekiem dla drugiego człowieka". "Mój ojciec uważa, że to głupota" - mówi Łukasz - "On nigdy nie zrobiłby czegoś takiego". Paweł, tata Łukasza, rzeczywiście nie był zadowolony z pomysłu syna. "W pewnych sprawach mam poglądy, powiedzmy, purytańskie" - mówi Paweł - "Chociaż nie uważam się za wapniaka. W temacie tatuażu jestem jednak sceptyczy". Gdyby 15-letnia córka Pawła chciała zrobić coś takiego, on użyłby wszelkich możliwych środkow, od mediacji poprzez ojcowski zakaz, żeby temu zapobiec. "To jest decyzja na całe życie podejmowana w bardzo młodym wieku" - mówi Paweł. Są jednak przypadki, gdy rodzice akceptują decyzje swoich dzieci lub nawet zachęcają je do tatuaży. Jakiś czas temu do Roberta zadzwoniła kobieta z prośbą o zrobienie tatuażu jej 18-letniemu synowi. Tatuaż został zrobiony w obecności matki. Przyjeżdżał też ojciec z synem. Jednak to nie syn się tatuował, lecz ojciec. Tatuaż pod pachą "Różni ludzie robią sobie tatuaże" - mówi Robert - "Może trafić się chłopak, którego interesuje jakiś fight, a z drugiej strony ktoś, kto pracuje w banku". Kiedyś, jeszcze gdy Robert pracował w Polsce, przyszła do niego kobieta, pracownica jednego z banków, która chciała, by zrobić jej tatuaż na plecach tak, żeby kończył się pod kołnierzykiem. "Kobiety też potrafią się wytatuować. I to tak, żebyś się zdziwił" - mówi Robert - "I ja też, choć mało mnie w kwestii tatuaży dziwi". Robert stara się doradzić klientowi, jaki tatuaż wybrać. Siadają wspólnie i przeglądają gotowe projekty lub rozmawiają o czymś zupełnie nowym. "Jeżeli ktoś przychodzi i mówi, że chce sobie zrobić delfinka, to ja mówię, że delfinka to może nie, bo delfinek... no jak to delfinek" - opowiada Robert. Kiedyś przyszedł mężczyzna ze zdjęciem swojej malutkiej córeczki. Robert więc wytatuował mu portret córki. Tego typu tatuaże wychodzą najlepiej ze starych czarno-białych zdjęć. Podczas tatuowania największy ból odczuwa się na żebrach, kręgosłupie i genitaliach. Kiedyś w Anglii jeden z klientów Roberta zażyczył sobie diabełka... pod pachą. "To bardzo bolesne miejsce. Sobie nigdy nie zrobiłbym tam tatuażu". Niby mówią, że to wciąga... 30-letni Adam mieszkający w Irlandii Północnej na plecach wytatuował sobie napis "Bóg mnie osądzi". "Przyjeżdżam do Irlandii i różne rzeczy nas tu spotykają" - mówi Adam - "Szufladkuje się ludzi, nawet ich nie znąjac. Ten tatuaż świadczy o tym, kim jestem". Drugi tatuaż Adama widnieje na ramieniu - celtycki symbol zrozumienia i pogodzenia się z samym sobą. "Mówi się, że to wciąga, ale ja mam zdrowe podejście" - dalej opowiada Adam - "Zrobię sobie w przyszłości jeszcze jeden tatuaż o charakterze chrześcijańskim, ale wszystko pod ubraniem". Według Adama decyzję o tatuażu trzeba przemyśleć. Trzeba być do tego gotowym. Kobiety też potrafią się... Mariusz z Anglii na prawej łydce wytatuował sobie wilka wyjącego do księżyca. "Wilk to symbol niezależności" - mówi - "Mam słabość do tych zwierząt. Są bardzo mądre". Dla niego tatuaże to poważna sprawa, dlatego z decyzją zwlekał ponad rok. Nie miał zaufania do lokalnych tatuatorów, więc zrobił to w Polsce. "Tatuaż to coś, co chciałem mieć tylko dla siebie" - mówi Mariusz. Robert w Polsce spotykał ludzi, którzy chcieli mieć tatuaż dla zwykłego szpanu. Na Wyspach zdarza się to jednak rzadziej. "Tutaj przyjeżdzają Polacy, którzy mają w sobie trochę odwagi, aby wyjechać z kraju. Dobrze wiedzą, czego chcą" - opowiada Robert. Kiedy ktoś dzwoni do niego, jest pewien, że ta osoba na pewno chce mieć tatuaż. "Dlaczego ludzie robią tatuaże? Nie wiem. Upiększają sobie ciało? Właściwie sam nie wiem, dlaczego ja kiedyś zrobiłem sobie tatuaż. Po prostu podobało mi się to. I chyba tak to jest. Albo coś ci się podoba albo nie". Jakub Świderek, Link Polska Magazine Warto wiedziec: Aby uniknąć powikłań zdrowotnych po zabiegu, należy dbać o czystość tatuowanego miejsca i smarować je odpowiednimi maściami na gojenie ran. Przez kilka dni zaleca się też abstynencję alkoholową. Alkohol podnosi ciśnienie i powoduje zwiększenie krwawienia i utrudnia gojenie. Podczas gojenia nie wolno pływać, korzystać z sauny i solarium. Nie należy również wystawiać tatuowanego miejsca bezpośrednio na promienie słoneczne. Inni nie mogą dotykać tatuażu. Nie wolno też zakładać odzieży wełnianej bezpośrednio na tatuowane miejsce. Zanim zdecydujemy się na tatuaż, warto sprawdzić tatuatora, do którego się wybieramy. Można poprosić o pokazanie miejsca, gdzie sterylizuje się sprzęt lub magazyn jednorazowych końcówek. Artysta musi myć ręce przed i po każdym zabiegu. Czasem warto zobaczyć pozwolenie i certyfikat, chociaż dokumenty nie zastąpią odpowiedniej higieny i umiejętności.