"Jamesa Foley poświęcił życie, by ukazać światu zbrodnie al-Assada i Państwa Islamskiego. Niech jego śmierć oświeci niezdecydowanego Obamę. Ludzkość jest dumna z Jamesa Foleya" - głosi treść transparentu trzymanego przez mieszkańców Kafr Nabl. To nie pierwszy raz, gdy ich przesłanie obiega cały świat. W trakcie trwania rebelii przeciwko reżimowi Assada mieszkańcy Kafr Nabl zasłynęli z zamieszczania na swojej stronie internetowej zdjęć, na których trzymają transparenty z przekazem zapisanym w języku angielskim. Ostatni transparent przypomina o przypadającej na 21 sierpnia rocznicy śmierci 1500 osób w wyniku ataku chemicznego na ludność cywilną. "Ale każdy dzień jest tutaj rocznicą śmierci 1000 osób, zabitych przez bomby i zadźganych nożami. Kogo to obchodzii!" - przypomina trzymany przez nich transparent. Wcześniejsze zwracały się m. in. bezpośrednio do Baracka Obamy czy ONZ-u. "Jeśli obchodzi cię Assad tylko z powodu użycia broni chemicznej, to lepiej zostaw go w spokoju, bo taka śmierć jest znacznie lepsza niż bycie rozszarpanym przez szrapnel" - głosił jeden. A na innym było napisane: "Decyzje Rady Bezpieczeństwa powinny być wprowadzane w życie bez koniecznosći ich poparcia przez tych chorych Rosjan". Idlib jest jednym z niewielu miejsc, gdzie rebelianci wywodzący się z prodemokratycznych protestów dalej stawiają opór wojskom reżimu al-Assada i islamistycznym bojówkom. To tutaj przebywał James Foley do czasu, gdy został porwany w listopadzie 2012 roku, najprawdopodobniej przez lokalne bojówki najemników Assada. We wtorek na internetowych stronach tzw. Państwa Islamskiego pojawiło się materiał wideo, na którym widać jak zamaskowany mężczyzna obcina Foleyowi głowę. Później rząd USA potwierdził autentyczność nagrania. ML