Żeton policyjny z numerem identyfikacyjnym znaleziono w ubiegły czwartek. Znajdował się on w jednym ze zbiorowych grobów, które ekipa prof. Koli bada na cmentarzysku ofiar NKWD w bykowniańskim lesie. Pogrzebani są tam m.in. polscy wojskowi z listy katyńskiej. - Nadal znajdujemy w tych grobach drobne polskie przedmioty: guziki wojskowe i wyprodukowane w Polsce szczoteczki do zębów. Dotychczas zbadaliśmy pięć miejsc pochówków, w których spoczywają Polacy, oraz pięć grobów ukraińskich - powiedział prof. Kola. Archeolodzy ROPWiM prowadzą ekshumacje w lesie w Bykowni od środy. Teren, na którym trwają poszukiwania, obejmuje pięć hektarów. Znajduje się na nim ok. 90 zbiorowych mogił. Archeolodzy prognozują, że zakończą prace do końca czerwca. Kolejnym etapem ma być budowa cmentarza polskich ofiar zbrodni katyńskiej w Bykowni. ROPWiM liczy, że zostanie on otwarty wiosną przyszłego roku. Ogółem w Bykowni pochowano ok. 150 tysięcy ofiar komunizmu różnych narodowości, w tym ok. 3,5 tys. Polaków z listy katyńskiej. Zgładzono ich na podstawie decyzji najwyższych władz ZSRR z 5 marca 1940 roku, tej samej, której skutkiem było zamordowanie w sumie ok. 22 tys. Polaków m.in. w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer). Poszukiwania szczątków polskich ofiar w Bykowni rozpoczęto w 2001 roku z inicjatywy ROPWiM. W 2007 roku ekipa prof. Koli odnalazła tam m.in. nieśmiertelnik sierżanta Józefa Naglika oraz grzebień z wydrapanymi czterema nazwiskami Polaków zamordowanych przez NKWD, co ostatecznie potwierdziło, że w tym miejscu pogrzebano ofiary zbrodni katyńskiej.