Kalkulacja Irakijczyków jest prosta. "Przywódca USA George W. Bush tylko z Blairem u boku zaryzykuje atak na Irak i międzynarodową krytykę, jaka będzie temu towarzyszyć" - pisze brytyjski Guardian. Z wizytą do Londynu przybędzie wkrótce iracki minister spraw zagranicznych, Nadżi Sabri. Sygnały Iraku w kierunku Wielkiej Brytanii są jasne. - Niech Londyn powie, czego od nas chce, a my to wypełnimy - mówi się w Bagdadzie. Ostatnio list potępiający planowany atak na Irak wysłali wysocy przedstawiciele brytyjskiego duchowieństwa. Pod listem podpisali się przedstawiciele Kościoła Anglikańskiego.