W Luizjanie, Teksasie i Arkansas prądu nie miało 867 tysięcy odbiorców. Doszło też do pożaru zakładu chemicznego. Huragan spowodował jednak mniejsze zniszczenia, niż przewidywano. Władze wciąż ostrzegają, że żywioł jest niebezpieczny. Ocena skutków jego działań ma potrwać kilka dni. Gubernator Luizjany John Bel Edwards ocenił, że jest to najpotężniejszy huragan, jaki dotarł do Luizjany. "Wciąż wyrządza szkody i stanowi zagrożenie dla życia" - przestrzegł. Prędkość huraganu wyniosła 240 kilometrów na godzinę. Laura przewyższyła pod tym względem Katrinę, która uderzyła w 2005 roku i wyrządziła duże szkody w Nowym Orleanie. Huragan kieruje się teraz w stronę południowej części stanu Arkansas. Towarzyszyć mogą mu teraz ulewne deszcze, niosące ryzyko powodzi i podtopień.