"Ogłaszam dzisiaj stan wyjątkowy, aby zapewnić pełne przygotowanie Florydy na atak huraganu Dorian" - głosi oświadczenie gubernatora. Wezwał on mieszkańców wschodniego wybrzeża Florydy do "pilnego śledzenia" ruchów huraganu, zgromadzenia zapasów żywności, wody i leków na okres siedmiu dni. Ogłoszenie stanu wyjątkowego pozwala na pełną mobilizację stanowych służb publicznych oraz umożliwia ubieganie się - jeśli zajdzie taka potrzeba - o pomoc federalną. To może być huragan trzeciej kategorii Według prognoz, huragan Dorian, zaliczony obecnie do kategorii pierwszej, ma dosięgnąć wybrzeża Florydy, a także Georgii i prawdopodobnie Karoliny Południowej pod koniec weekendu lub na początku przyszłego tygodnia. Szybkość wiatru wynosi obecnie ok. 130 km/h, jednak ma wzrosnąć. Przed dotarciem do wybrzeży USA Dorian może być już huraganem trzeciej kategorii, czyli bardzo niebezpiecznej. Wcześniej huragan, który przesuwa się w tempie ok. 22 km/godz w kierunku północno-zachodnim, zaatakował amerykańskie Wyspy Dziewicze. Na drodze żywiołu znalazły się też brytyjskie Wyspy Dziewicze oraz należące do Portoryko wyspy Vieques i Culebra. Dorian najprawdopodobniej ominie jednak główną wyspę Portoryko zdewastowaną w 2017 roku przez huragan Maria. Stan wyjątkowy w Portoryko od wtorku Prezydent Donald Trump ogłosił we wtorek stan wyjątkowy w Portoryko, które jest terytorium stowarzyszonym z USA. Przy okazji jednak nazwał Portoryko "jednym z najbardziej skorumpowanych miejsc na świecie". Trump był w przeszłości krytykowany za opieszałą reakcję jego administracji na huragan Maria z września 2017 roku. Była to największa od 90 lat klęska żywiołowa na zamieszkanym przez 3,4 mln ludzi Portoryko. Spowodowała śmierć prawie trzech tysięcy osób i całkowicie zdewastowała system energetyczny oraz sieć telekomunikacyjną, co zdezorganizowało dostawy żywności, wody pitnej i paliw na całej wyspie. Straty szacowano na ponad 90 mld dolarów.