Narodowe Centrum Huraganów ostrzegło przed "Barrym" nie tyko mieszkańców Florydy, ale także leżącej znacznie dalej Luizjany. Dotyczy to przede wszystkim ludzi mieszkających na terenach nizinnych. Władze najbardziej boją się powodzi - meteorolodzy przewidują, że spadnie ponad 20 centymetrów deszczu na metr kwadratowy. Cyklon "Barry" z każdą godziną przybiera na sile i dziś - według prognoz - zaatakuje południowe wybrzeże USA na wysokości Alabamy i Florydy. Prędkość wiatrów wewnątrz cyklonu wynosi 120 km na godzinę i towarzyszą mu ulewne deszcze. Czoło huraganu przesuwa się w kierunku północ-północny wschód z szybkością 10 km na godzinę. Narodowe Centrum Huraganów w Miami na Florydzie w wydanym wczoraj komunikacie ostrzegło miejscową ludność i turystów, aby nie zbliżali się do plaż ze względu na nadciągającą falę huraganowych wiatrów. "Barry" jest drugim huraganem tegorocznego sezonu cyklonów, który trwa w tym rejonie od czerwca do 30 listopada. W czerwcu cyklon Allison, pierwszy huragan sezonu, zostawił na swej drodze przez Stany Zjednoczone ok. 50 śmiertelnych ofiar wskutek wielkich powodzi i wichrów.