Referendum dot. członkostwa w Unii - mówiła Hueber - poprzedzać będzie na Wyspach wielka debata w społeczeństwie, które szuka swojej tożsamości w kontekście Europy i które najwyżej ceni sobie bezpieczeństwo. "Myślę, że to referendum będzie przede wszystkim o zdolności rządu i Europy do zapewnienia bezpieczeństwa" - dodała podczas czwartkowej konferencji prasowej europosłanka Platformy. Huebner stwierdziła jednak, że definitywne wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest praktycznie niemożliwe, "gdyż stosunki gospodarcze będą musiały być utrzymywane". "Jeśli Brytyjczycy będą chcieli utrzymać swoje centrum finansowe, to będą musieli w zasadzie renegocjować wszystkie więzi, jakie dzisiaj mają; wszystkie umowy handlowe z UE" - wskazała. "Konsekwencje są więc trudne do wyobrażenia w sensie zamętu prawnego, niepewności dla biznesu i obywateli (...)" - oceniła. "Trzeba zrobić wszystko, aby Wielka Brytania została z nami. Wyjście tego kraju z UE będzie zwycięstwem niczyim. Po obu stronach będą raczej starty niż zwycięstwo" - skwitowała. Wielka Brytania jest w trakcie negocjacji dotyczących członkostwa w Unii Europejskiej, domagając się głębokich reform wspólnoty m.in. w zakresie konkurencyjności i zarządzania gospodarczego, a także ograniczenia dostępu do zasiłków dla migrantów z innych państw członkowskich. Premier David Cameron w ramach tych negocjacji w czwartek w Warszawie spotkał się z premier Beatą Szydło i prezydentem Andrzejem Dudą. Głównym tematem rozmów były właśnie propozycje Londynu dotyczące reformy UE. Politycy zapowiedzieli dalsze rozmowy m.in. ws. postulatu ograniczenia imigrantom zasiłków, na co Polska nie chce przystać. Porozumienie z Londynem będzie jednym z głównych tematów szczytu UE planowanego na 17 i 18 grudnia. Referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Camerona odbędzie się "najpóźniej do końca 2017 r."; najprawdopodobniej w drugiej połowie 2016 roku. Wyborcy odpowiedzą na pytanie, czy chcieliby, by ich kraj pozostał we Wspólnocie lub ją opuścił.