- Po stronie grupy politycznej to jest postanowione i na dzisiaj wygląda na to, że to nie jest zagrożone, ale muszą być jeszcze przyjęte formalne procedury. Desygnują grupy polityczne, ale wybierają członkowie komisji - powiedział Saryusz-Wolski. Jeśli wybór Huebner zostanie formalnie zatwierdzony w głosowaniu przez członków tej komisji za tydzień w poniedziałek, to Polka będzie nią kierować przynajmniej 2,5 roku. Paradoksalnie jednym z pierwszych zadań tej komisji na początku września będzie tzw. "przesłuchanie" polskiego komisarza Pawła Sameckiego, który zastąpił Huebner w KE właśnie na stanowisku komisarza ds. polityki regionalnej, kiedy ona odeszła, by przyjąć mandat posła PE. Wyboru przewodniczących komisji parlamentarnych, jak i podziału innych ważnych stanowisko w PE na poszczególne grupy polityczne dokonuje się zgodnie z zasadą belgijskiego matematyka d'Hondta. Z 20 istniejących komisji największa chadecka frakcja EPL (Europejska Partia Ludowa), do której należy PO i PSL dostanie dziewięć, w tym właśnie komisję ds. polityki regionalnej. Początkowo wystąpili o nią, oprócz Polaków, także Hiszpanie i Włosi. Polak z frakcji chadeckiej - Jerzy Buzek będzie piastować najwyższe stanowisko przewodniczącego PE, dlatego pozycja PO w zabiegach o inne stanowiska była ograniczona. Polacy z EPL nie mają już szans ani na wiceprzewodniczącego PE, ani na stanowisko kwestora. Platformie nie udało się też dostać w ramach podziału stanowisk przewodnictwa delegacji PE ds. Zgromadzenia Parlamentarnego Partnerstwa Wschodniego, o co zabiegał Saryusz-Wolski, ani przewodnictwa delegacji ds. współpracy z Rosją. Najpewniej europoseł PO Jacek Protasiewicz utrzyma przewodnictwo delegacji ds. Białorusi. Inni Polacy, którzy obejmą stanowiska w PE, to: eurodeputowany PiS Michał Kamiński, który jest oficjalnym kandydatem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Licząca 55 europosłów ta nowa frakcja ma prawo do wskazania jednego z 14 wiceprzewodniczących PE. Będzie nim Polak, gdyż polska delegacja jest drugą po brytyjskich torysach pod względem wielkości reprezentacją w EKR. A ponieważ Brytyjczyk (Timothy Kirkhope) będzie kierował całą frakcją, Polak ma być wiceszefem PE z ramienia konserwatystów. Z kolei eurodeputowana SLD Lidia Geringer de Oedenberg została wskazana już jako kandydatka frakcji europejskich socjalistów na jednego z pięciu kwestorów PE. Polakowi z frakcji socjalistów (Bogusławowi Liberadzkiemu) obiecano też, że będzie wiceprzewodniczącym PE w drugiej części kadencji, czyli za dwa i pół roku.