Uczestnicy zgromadzeń, których część miała na głowach czapki św. Mikołaja lub rogi renifera, po wyjściu na ulice obrzucali policjantów ładunkami zapalającymi i kamieniami brukowymi. Policja odpowiedziała gazem pieprzowym i pałkami. Do starć doszło na ulicach dzielnic handlowych, często odwiedzanych przez turystów, w odpowiedzi na apel części protestujących aby wzmóc aktywność w okresie Świąt. Jak informuje dziennik "South China Morning Post", protesty przerwano na krótko o północy czasu lokalnego (17.00 czasu polskiego) aby złożyć wszystkim , nie wyłączając policjantów, świąteczne życzenia. Jednak później starcia wznowiono. Władze Hongkongu potępiły nowe protesty oświadczając, że "zakłócają one porządek publiczny i świąteczny nastrój". Starcia trwają od pół roku Antyrządowe starcia w Hongkongu, będącym specjalnym regionem administracyjnym Chin, trwają już od 6 miesięcy. Ich początkowym powodem był projekt kontrowersyjnej ustawy o ekstradycji umożliwiający przekazywanie chińskim sądom osób podejrzewanych o przestępstwa. Jednak wkrótce protesty przekształciły się w szerszy ruch domagający się demokratycznych reform i dochodzenia w sprawie brutalności policji. W listopadzie br. kandydaci prodemokratyczni odnieśli bezprecedensowe zwycięstwo w wyborach do rad dzielnic Hongkongu.