Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że wszystko zależy od sytuacji w Chinach i rzetelnej współpracy ze strony władz, zarówno w walce z chorobą jak i w ujawnianiu jej skutków. W zwalczanie epidemii zaangażowała się chińska milicja. W Pekinie i okolicach zatrzymywane są auta, a funkcjonariusze sprawdzają, czy ich pasażerowie wykazują symptomy nietypowego zapalenia płuc. - Każdy, kto przyjeżdża do Pekinu, powinien tu zostać. Tu jest lepsza opieka medyczna. Ludzie wyjadą i rozniosą chorobę. Dlatego lepiej zostać tutaj - mówią przedstawiciele chińskich władz. Na SARS zmarło ponad 330 osób na całym świecie, choruje 5,5 tysiąca.