Ahmadineżad swoje przemyślenia zaprezentował na wiecu w mieście Zahedan na południowym wschodzie Iranu. Jego "wielkie" przemówienie było "na żywo" transmitowane przez państwową stację telewizyjną. Posłuchaj: - Sfabrykowali legendę pod nazwą "Masakra Żydów" i stawiają ją wyżej niż samego Boga, samą religię i samych proroków - powiedział Ahmadineżad. Jednocześnie oskarżył rząd Izraela oraz jego sojuszników o hipokryzję i powtórzył swój pomysł przeniesienia państwa żydowskiego "z drogiej Palestyny do Europy, Stanów Zjednoczonych, do Kanady czy nawet na Alaskę". - Jeśli na waszą cywilizację składają się niesprawiedliwe czyny, ucisk i nędza większości na naszym globie, by zapewnić waszym ludziom dobrobyt, to my wołamy wielkim głosem, że nienawidzimy waszej upadłej cywilizacji - powiedział prezydent Iranu. Tłum odpowiadał mu okrzykami "Bóg jest wielki". Ahmadineżad ponownie zadeklarował, że Iran nie zamierza odstąpić od rozwijania własnej atomistyki, mimo wyrażanych na Zachodzie obaw o jej militarny charakter. - Z pewnością ani na jotę nie zrezygnujemy z naszych uzasadnionych praw w dziedzinie nuklearnej - podkreślił irański przywódca. Wystąpienie irańskiego polityka wywołało natychmiastową reakcję Izraela, który zaapelował do świata, by ten "otworzył oczy" na zamiary irańskiego rządu i program atomowy, realizowany przez ten kraj. - Mamy nadzieję, że tego rodzaju ekstremistyczne propozycje prezydenta Iranu otworzą światu oczy, pozbawiając go ostatecznie iluzji co do tego reżimu - oświadczył rzecznik izraelskiego MSZ Mark Regew, apelując też o natychmiastowe przesłanie irańskiego dossier atomowego Radzie Bezpieczeństwa ONZ i nałożenie sankcji na Iran. Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad proponował już w czwartek, aby Niemcy i Austria wydzieliły na swym terytorium miejsce dla państwa żydowskiego, jeśli uważają się za winnych dokonania masakry Żydów podczas II wojny światowej. - Niech Niemcy i Austria oddadzą dwie czy trzy ze swych prowincji reżimowi syjonistycznemu i problem rozwiąże się u źródeł - proponował Ahmadineżad. Wcześniejsze słowa prezydenta Iranu z końca października wzywające do "wymazania Izraela z mapy" świata i późniejsze ich potwierdzenie, że były one "właściwe i słuszne", wywołały ostrą krytykę na całym świecie.