"Moja działalność jako prezydenta Republiki to przede wszystkim ochrona" - oświadczył Hollande podczas oficjalnej wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, wymieniając w tym kontekście "osoby najsłabsze" i "ludność cywilną zagrożoną przez wojny i terroryzm". To pierwsza wypowiedź socjalistycznego prezydenta, odkąd w czwartek ogłosił, że nie zamierza ubiegać się o drugą kadencję w wyborach na wiosnę przyszłego roku. Niepopularny wśród obywateli Hollande (w sondażach ma społeczne poparcie na poziomie 15 proc.) sprawuje władzę od 2012 roku. Według ostatnich badań opinii ani Hollande, ani żaden inny kandydat Partii Socjalistycznej nie zakwalifikuje się do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju 2017 roku, a ostateczny wybór rozstrzygnie się między kandydatami prawicy i skrajnej prawicy. Francuska lewica jest głęboko podzielona, a zamiar kandydowania w styczniowych prawyborach Partii Socjalistycznej ogłosiło już kilku polityków, w tym Arnaud Montebourg, Emmanuel Macron i Jean-Luc Melenchon. Możliwość kandydowania dopuszcza też premier Manuel Valls.