- Francuscy Żydzi powinni wiedzieć, że Republika czyni wszystko, by ich chronić. Zagwarantowanie im bezpieczeństwa to sprawa narodowa. Nie chodzi o samych Żydów, ale o Francuzów wszystkich razem - oświadczył prezydent podczas wizyty w żydowskiej szkole, w której Merah - islamski radykał o algierskich korzeniach - w marcu zastrzelił rabina i troje dzieci. Merah zastrzelił również w Montauban, niedaleko Tuluzy, trzech francuskich żołnierzy. - Chcę przypomnieć tu determinację Republiki Francuskiej, by zwalczać antysemityzm. Będą zwalczane wszelkie jego przejawy, tak w czynach jak i słowach. Będzie ścigany wszędzie - zapowiedział Hollande. Hollande i Netanjahu oddali hołd ofiarom Meraha. "Działa z determinacją" Premier Netanjahu z zadowoleniem przyjął słowa Hollande'a. - Mój przyjaciel Hollande mówi i działa (przeciwko antysemityzmowi) z determinacją - oświadczył. - Mord w Tuluzie nie był jedynie mordem na Żydach, ale również na żołnierzach francuskich, muzułmanach i chrześcijanach, bez żadnego rozróżnienia. Barbarzyńska nienawiść nie zagraża wyłącznie Żydom, ale całej cywilizacji - podkreślił Netanjahu drugiego dnia swojej wizyty we Francji. W Tuluzie żyje czwarta do wielkości społeczność żydowska we Francji - około 20 tys. Żydów, w tym Sefardyjczycy z Afryki Północnej. Poprzedniego dnia Netanjahu wzywał żydowską społeczność we Francji do przeprowadzki do Izraela.