Frakcja antyimigracyjnej Partii na rzecz Wolności, z której wywodzi się europoseł, skierowała w tej sprawie pytania do Komisji Europejskiej. Holenderski europoseł nazwał ustawę abolicyjną wielką nieodpowiedzialnością za strony Polski. Jego zdaniem, Warszawa narusza tym samym umowę zawartą przez europejskich ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych w 2008 roku, według której kraje Unii Europejskiej nie mogą sobie "ot tak" wprowadzać amnestii dla nielegalnych cudzoziemców, przebywających na ich terytorium. Europoseł szacuje, że w Polsce może być nawet 70 tysięcy nielegalnych cudzoziemców. "Jeśli zalegalizuje się ich pobyt w Polsce, będą mogli swobodnie podróżować po całej Unii Europejskiej" - cytują obawy europosła internetowe wydania holenderskich gazet. Barry Madlener jest znanym eurosceptykiem. W lipcu wywołał wielką burzę, kiedy na forum europarlamentu powiedział, że Holendrzy nie chcą "ani polskich bezrobotnych, ani rumuńskich żebraków".