W listopadzie policja w Nijmegen rozbiła gang handlarzy narkotyków. Przechwycono nie tylko cztery tony nielegalnych substancji, ale także telefony przestępców, w których znajdowały się numery klientów nabywających substancje zmieniające świadomość i nastrój. "Uzyskaliśmy pełny wgląd w organizację, która była dostępna dzień i noc sprzedając m.in. kokainę lub ekstazy" - powiedziała portalowi NOS Lonneke Hordijk, szefowa zespołu policji w Nijmegen. Dodała, że dilerzy oferowali klientom nawet akcje rabatowe. "Wstrząsające historie" Funkcjonariusze byli wstrząśnięci czytając wymianę wiadomości między kryminalistami a ich klientami. "To były wstrząsające historie, gdy ludzie wydawali ostatnie euro na narkotyki, w obawie przed syndromem odstawienia" - mówi Hordijk. "Szczególnie uderzające była historia kobiety, która błagała dilera, by przestał dostarczać narkotyki jej mężowi" - relacjonuje policjantka. Teraz klienci otrzymują od policji widomości z sugestią, by poszukali pomocy. "Wysyłany jest też adres strony internetowej, gdzie można uzyskać informację o sposobach wyjścia z nałogu" - wyjaśnił założenia akcji burmistrz Nijmegen, Hubert Bruls. Portal NOS przypomina, że w podobnej akcji, która miała miejsce w Zwolle na wschodzie kraju, wiadomości otrzymało 750 osób, z których ponad połowa odwiedziła następnie internetowy serwis dla osób uzależnionych. Portal nie podaje z jakim skutkiem.