Według doniesień irańskich portali informacyjnych oraz blogów Bahrami nie zmarła na skutek egzekucji, lecz w następstwie tortur stosowanych podczas jej przesłuchiwania - pisze agencja Reutera. Popularny irański serwis Balatarin napisał w czwartek, że Bahrami "została zamęczona podczas tortur (...)". "Reżim pospiesznie ogłosił, że powiesił Bahrami, bez powiadamiania jej adwokata i rodziny, a teraz z powodu widocznych śladów tortur nie chce wydać jej ciała" - dodaje. Szef holenderskiego MSZ Uri Rosenthal podkreślił jednak, że córka powieszonej kobiety widziała się z matką dwa dni przed egzekucją i nic nie wskazywało na to, że poddawano ją torturom. Zaznaczył też, że zarówno autorzy blogów, jak i media w Iranie przyznają, że nie ma jednoznacznych dowodów wskazujących na przyczynę śmierci Bahrami. Rosenthal dodał, że jego resort będzie wspierał rodzinę zmarłej w wysiłkach zmierzających do odzyskania jej ciała celem "pochowania jej w Iranie lub przetransportowania go do Holandii". Jak powiedział, irańskie władze wydadzą ciało Bahrami najwcześniej w sobotę. W sobotę irańska telewizja poinformowała, że 46-letnia Bahrami, skazana za handel i posiadanie narkotyków, została powieszona w Teheranie. Została zatrzymana w grudniu 2009 roku w Teheranie, gdy brała udział w antyrządowej manifestacji. W odpowiedzi na wykonanie wyroku przez Teheran Holandia tego samego dnia zamroziła kontakty z Iranem.