Uroczystości 75. rocznicy wyzwolenia Bredy spod okupacji niemieckiej rozpoczęły się w sobotę rano na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Oosterhout (w pobliżu Bredy), gdzie złożono hołd generałowi i dowodzonej przez niego 1. Polskiej Dywizji Pancernej. Następnie w Bredzie złożono kwiaty przed tablicą poświęconą żołnierzom gen. Maczka, w miejscu, gdzie 11 listopada 1944 r. została odprawiona pierwsza msza polowa w wolnej Bredzie. Ten dzień był istotny dla weteranów także ze względu na przypadające tego dnia święto odzyskania niepodległości. Burmistrz wdzięczny weteranom Burmistrz Bredy Paul Depla powiedział, że mieszkańcy miasta są niezmiernie wdzięczni weteranom za wyzwolenie. Podkreślił, że nigdy nie zapomną o tym, co uczynili dla nich żołnierze 1. Polskiej Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Maczka. "Myślę, że istotne jest nie tylko to, abyśmy pamiętali o tym, co uczynili dla nas żołnierze gen. Maczka, ale także, abyśmy uświadamiali kolejne pokolenia na temat roli, jaką odegrali nasi wyzwoliciele w historii Bredy" - wskazał burmistrz. Zapowiedział, że za kilka miesięcy w Bredzie zostanie otwarty Memoriał im. gen. Stanisława Maczka. Dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania (która jest spadkobiercą tradycji 1. Polskiej Dywizji Pancernej) gen. dywizji Stanisław Czosnek ocenił, że "danie daru wolności mieszkańcom Bredy było jednym z najbardziej spektakularnych osiągnięć bojowych 1. Dywizji Pancernej". "Dziękujemy wam Polacy" Po tej ceremonii odbył się przejazd weteranów przed budynek ratusza na historycznych wojskowych pojazdach. Mieszkańcy miasta przywitali polskich kombatantów oklaskami, w witrynach sklepów pojawiły się napisy "Dziękujemy wam Polacy" (nawiązujące do tych, które przywitały polskich żołnierzy w dniu wyzwolenia Bredy - 29 października 1944 r.). Dookoła żołnierzy gen. Maczka pojawiły się także polskie symbole, m.in. biało-czerwone flagi. Wzruszeni weterani pozdrawiali mieszkańców wyzwolonego przed 75 laty miasta ze schodów ratusza. Holendrzy do dziś są wdzięczni Polakom za to, że wypierając Niemców nie zniszczyli ich miasta. Uroczystości przed ratuszem uświetnił występ orkiestry wojskowej z Żagania. Polka, która od 13 lat mieszka w Bredzie, powiedziała dziennikarzom, że to jedno z "najbardziej niderlandzkich polskich miast". Zaznaczyła, że mieszkańcy Bredy mają wiedzę na temat gen. Maczek i 1. Polskiej Dywizji Pancernej. Jak mówiła, pamięć o polskich wyzwolicielach jest cały czas podtrzymywana i kultywowana. Wspomina wyzwolenie: Miałem łzy w oczach 100-letni mjr Marian Słowiński, nestor kilkuosobowej grupy ostatnich żyjących "maczkowców", którzy wzięli udział w uroczystościach, podkreślił, że mieszkańcy Bredy byli dla polskich żołnierzy "wyjątkowo serdeczni, mili i pomagali w każdej chwili, gdzie mogli i jak mogli". Z kolei kpt. Edmund Semrau (rocznik 1926), wspominając wyzwolenie Bredy, powiedział, że "jako zahartowany wojownik miał łzy w oczach". Podkreślił, że Breda to jest "polskie miasto". Jak opowiadał, gdy wchodzili do Bredy, widzieli transparenty z napisami "dziękujemy wam Polacy" i powiewające biało-czerwone flagi. Wśród osób, które złożyły hołd "maczkowcom", byli m.in. szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, ambasador RP w Holandii Marcin Czepelak, prof. Andrzej Maczek, syn gen. Maczka, przedstawiciele MKiDN, władz lokalnych, wojska, mieszkańcy Bredy i Polki wyzwolone w 1945 r. z obozu w Oberlangen (w północno-zachodnich Niemczech, Dolna Saksonia) przez "pancerniaków" gen. Maczka. Hołd poległym żołnierzom oddali również uczniowie szkół noszących im. gen. Maczka i harcerze. Nowa ojczyzna dla wielu polskich żołnierzy Holandia (podobnie jak Belgia) stała się po wojnie nową ojczyzną dla kilkuset polskich żołnierzy. Wielu z nich otrzymało po wojnie honorowe obywatelstwa miast, którym przywracali wolność. W uznaniu zasług 1. Dywizja Pancerna została uhonorowana Wojskowym Orderem Wilhelma, stanowiącym najstarsze i najwyższe odznaczenie Królestwa Niderlandów. Dowódcy dywizji przyznano na wniosek mieszkańców Bredy honorowe obywatelstwo Breda - XIII-wieczne miasto Brabancji Północnej - do dziś jest określana jako najbardziej polska miejscowość w Holandii. Podczas drugiej wojny światowej była ważnym węzłem komunikacyjnym, dlatego Niemcy - okupujący Holandię od maja 1940 r. - utworzyli w niej silny bastion obrony przed atakiem wojsk alianckich. Tymczasem przez Bredę wiodła najkrótsza droga do opanowania ujścia Mozy, co było jednym z zadań dywizji polskich pancerniaków. Polacy musieli związać walką aż trzy niemieckie dywizje piechoty. Po zaciętych walkach 29 października 1944 r. miasto zostało zdobyte przez "maczkowców". Z Bredy Katarzyna Krzykowska