- Francuskie przewodnictwo w UE nie ukrywa, że była bardzo, bardzo duża większość za odblokowaniem porozumienia. Ale nie było wymaganej jednomyślności, więc będziemy dalej pracować - powiedział francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner na konferencji prasowej po spotkaniu szefów dyplomacji "27". Holandia domaga się od serbskich władz schwytania i wydania dowódcy Serbów bośniackich Ratko Mladicia, ściganego za zbrodnie wojenne. Większość krajów UE, francuskie przewodnictwo i Komisja Europejska są zdania, że wydanie w lipcu haskiemu trybunałowi ds. zbrodni w byłej Jugosławii byłego przywódcy Serbów bośniackich Radovana Karadżicia to "kamień milowy" na drodze Serbii do UE. Dlatego trzeba to odpowiednio wynagrodzić, wdrażając część podpisanej w kwietniu umowy stowarzyszeniowej UE-Serbia. Część ta dotyczy ułatwień w wymianie handlowej. Holandia, gdzie mieści się siedziba trybunału ONZ, uważa jednak, że samo wydanie Karadżicia nie wystarcza, gdyż najpierw musi być stwierdzona "pełna współpraca" Serbii z trybunałem. Pryncypialnego stanowiska holenderskich władz nie przekonała opinia prokuratora generalnego trybunału Serge'a Brammertza, który po wizycie w Belgradzie relacjonował w poniedziałek ministrom "znacznie zintensyfikowane wysiłki serbskiego rządu w dziedzinie współpracy". - Nie mogę wywnioskować z tego, co powiedział pan Brammertz, że możemy mówić o pełnej współpracy - powiedział holenderski minister spraw zagranicznych Maxime Verhagen. Koordynator unijnej dyplomacji wyraził "niemal pewność", że porozumienie uda się odblokować do kolejnego spotkania ministrów spraw zagranicznych "27" w październiku. Umowa o Stabilizacji i Stowarzyszeniu, która jest pierwszym krokiem do członkostwa Serbii w UE, została podpisana przez Unię w kwietniu, lecz jest uwarunkowana "pełną współpracą" Belgradu z oenzetowskim trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii. - Pełna współpraca" oznacza schwytanie i wydanie dwóch pozostałych Serbów poszukiwanych za zbrodnie wojenne: generała Mladicia oskarżanego o masakrę w Srebrenicy w 1995 roku oraz przywódcy Serbów chorwackich Gorana Hadżicia. - Żeby ratyfikować umowę o stowarzyszeniu, trzeba więcej niż zatrzymanie Karadżicia - podkreśla francuskie przewodnictwo.