We wtorek rano jeden z przechodniów zauważył ciało mężczyzny dryfujące na wodzie w pobliżu Lingewijk, gdzie znajduje się nabrzeże do cumowania statków żeglugi śródlądowej. - Zakładamy, że doszło do śmiertelnego wypadku, podczas którego marynarz wpadł do Kanału Merwede - powiedział portalowi ad.nl rzecznik policji. - Jego ciało zostało przewiezione do kostnicy w Rotterdamie - dodał. Holandia. Ciało polskiego marynarza w wodzie Ciało marynarza znaleziono kilkaset metrów od miejsca, w którym zacumowana była barka, na której pracował. Według ustaleń policji kapitan zszedł na ląd w piątek 10 marca. Kiedy wrócił na pokład w kolejnym tygodniu, polskiego marynarza nie było już na barce. Kapitan zgłosił więc policji zaginięcie pracownika. Podejrzewano, że marynarz mógł wpaść do kanału, więc przez dwa dni przeszukiwano akwen. Wówczas jednak nurkowie nie natrafili na ślady zaginionego marynarza.