Reklama

Holandia: Studenci rezygnują z nauki, bo nie mają gdzie mieszkać

W Holandii wzrósł niedobór mieszkań dla studentów. W związku z tym musza oni rezygnować z nauki w tym kraju. Problem jest tak duży, że na początku września studenci Rijksuniversiteit w Groningen na północy Holandii rozpoczęli okupację budynku uczelni.

Brakuje ponad 26 tys. mieszkań dla studentów. Niektórzy z nich rezygnują ze studiów, bo nie mają gdzie mieszkać.

"Mogą mieszkać z rodzicami"

Niedobór mieszkań studenckich wzrósł w ubiegłym roku o 20 procent, wynika z informacji National Student Housing Monitor (NSHM). Organizacja szacuje, że w sumie potrzeba 26,5 tys. mieszkań.

Niedobór wynika z rosnącej liczby studentów zagranicznych. Problem niedoboru mieszkaniowego nie był tak dokuczliwy w 2020 r. Ze względu na pandemię koronawirusa wielu studentów nie przyjechało do Holandii i uczestniczyło jedynie w zajęciach przez internet.

- Holenderscy studenci mają mniejszy problem, ponieważ mogą nadal mieszkać z rodzicami - uważa Jos Bakker z NSHM. Natomiast studenci z zagranicy często śpią w hostelach lub u holenderskich przyjaciół.

Reklama

Okupacja budynku uczelni

Jak informował w ubiegłym miesiącu dziennik "Algemeen Dagblad", wielu studentów zrezygnowało z dalszej nauki, bo nie mieli gdzie mieszkać. Problem jest tak duży, że na początku września studenci Rijksuniversiteit w Groningen na północy Holandii rozpoczęli okupację budynku uczelni.

Protestujący domagali się zapewnienia mieszkań dla studentów. Lokalne media informowały, że wielu studentów tej uczelni musi spać na kempingach oraz w tymczasowym schronisku zorganizowanym przez samorząd studencki.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Holandia | studenci

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy