"Dopóki jestem w Europie, będę zarabiać na życie wykładając. W akademii jest bardzo dobry zespół, jego członkowie pozytywnie mnie zaskoczyli rozległą wiedzą, jeśli chodzi o specyfikę naszego regionu (...)" - napisał Saakaszwili. "Mam nadzieję, że nie będę musiał długo wykładać, a doświadczenie będę wykorzystywać nie do wykładania, a do odsunięcia od władzy oligarchów i do rzeczywistych reform" - dodał polityk. Wcześniej w tym tygodniu Saakaszwili zapowiedział, że - po zaplanowanych na październik wyborach prezydenckich w Gruzji - wróci do swojej ojczyzny, "by walczyć z rządzącą mafią". Saakaszwili w 2015 r. otrzymał z rąk prezydenta Petra Poroszenki obywatelstwo ukraińskie i został zaproszony do pracy na stanowisku gubernatora obwodu odeskiego nad Morzem Czarnym. Reformy, które miał tam przeprowadzić, miały być przykładem dla całej Ukrainy. Jego współpraca z prezydentem trwała do jesieni 2016 r. Saakaszwili oskarżył wtedy Poroszenkę o wspieranie klanów korupcyjnych i ustąpił z urzędu. Potem założył własną partię - Ruch Nowych Sił - i zaczął domagać się impeachmentu szefa państwa. Latem 2017 r. został pozbawiony obywatelstwa Ukrainy. W tym czasie znajdował się za granicą. We wrześniu tego samego roku Saakaszwili nielegalnie przedostał się na Ukrainę z terytorium Polski. 12 lutego 2018 r. były prezydent Gruzji został odesłany do Polski, która była ostatnim krajem, z którego przybył z zagranicy. Po wydaleniu udał się do Holandii, gdzie mieszka jego żona, Holenderka Sandra Roelofs i ich dwaj synowie.