Według NOS, te posunięcia oszczędnościowe premier Jan Peter Balkenende zapowiedział w reakcji na krytykę jakiej styl życia rodziny królewskiej poddano w czwartek w parlamencie. Opozycyjni deputowani wzywali do zamrożenia pieniędzy dla dynastii orańskiej, pochodzących z państwowego budżetu. Rząd zaplanował, że w budżecie na lata 2009-2010 zwiększy nieznacznie sumę przeznaczoną na wydatki rodziny królewskiej do 39,6 mln euro. Wywołało to sprzeciw, ponieważ w tym samym czasie przewidziano zmniejszenie pozostałych wydatków rządu o 20 proc. Parlamentarzyści chcą, aby przykładem dla holenderskich władców była hiszpańska rodzina królewska, która z powodu kryzysu dobrowolnie zgodziła się na oszczędności. W przyszłości tylko królowa Beatrix, następca tronu książę Willem-Alexander i jego małżonka Maxima będą od państwa otrzymywać zwrot kosztów prywatnych podróży lotniczych, bądź będą korzystać z samolotów rządowych. Dotychczas przywilejem tym objętych było wszystkich 10 dorosłych członków rodziny królewskiej i ich dzieci. Kolejne cięcia nie są wykluczone; Balkenende zarządził generalną kontrolę wydatków, jakie państwo ponosi na utrzymanie monarchii. Nawet przedstawiciele partii rządzącej ubolewają nad pogorszeniem się wizerunku holenderskich władców. Jednocześnie jednak podkreśla się przywiązanie do monarchii konstytucyjnej z królem lub królową jako głową państwa. Niemal wszystkie partie domagają się wyjaśnienia okoliczności dotyczących kontrowersyjnej budowy w Mozambiku luksusowej willi wakacyjnej dla następcy tronu i jego żony. Według wyliczeń opozycji podatnicy będą musieli zapłacić cztery razy więcej za ochronę następcy tronu i jego małżonki podczas prywatnych wyjazdów do Afryki, niż podczas "normalnych wyjazdów urlopowych".