Firmy opiekuńcze z Limburgii na południu kraju, takie jak Zuyderland, Sevagram i Mondriaan, zabiegają o pracowników w Belgii, ponieważ trudno ich znaleźć w Niderlandach. Aby zachęcić m.in. pielęgniarki do pracy w niderlandzkich placówkach, firmy oferują im wyższe pensje, wyleasingowanie samochodu, a także "atrakcyjne umowy dotyczące rowerów". "Rekrutacja nigdy nie była tak intensywna" Geert Berden z belgijskiego związku zawodowego Uniion4U zauważa, że rekrutacja personelu w Belgii trwa od lat, ale jeszcze nigdy nie była tak intensywna. - Zdarza się, że holenderscy rekruterzy wysyłają prywatne wiadomości do flamandzkich pielęgniarek za pośrednictwem portali społecznościowych - powiedział belgijskiemu dziennikowi "Het Belang van Limburg" Berden. - Mieliśmy już konkurencję między szpitalami, potem między szpitalami i ośrodkami opieki stacjonarnej, a teraz do tego doszła konkurencja z zagranicy - twierdzi Ellen De Wandeler z NVKVV, cytowana przez dziennik "De Telegraaf". Jej zdaniem Holandia powinna zaprzestać rekrutacji, a rząd powinien poprawić warunki płacowe i socjalne pielęgniarek holenderskich.