Począwszy od wtorku pracownicy z Polski, Cypru, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Malty, Słowacji, Słowenii i Węgier nie potrzebują pozwolenia na pracę, by zatrudnić się w Holandii. Holenderski minister spraw socjalnych Piet Hein Donner powiedział, że nowi pracownicy mają otrzymywać płacę i pracować na takich samych warunkach jak Holendrzy. Ma to zapobiec nieuczciwej konkurencji. Według ministra, otwarcie rynku pracy pomoże uzupełnić ogromne braki siły roboczej. Szacuje on, że co roku Holandia będzie przyjmować do pracy 100-120 tys. osób ze wspomnianych państw. Pracodawcom, którzy złamią nakaz zatrudniania nowych pracowników za pensję mniejszą od minimalnej, grozi kara do 6700 euro. W razie recydywy, może ona być jeszcze zwiększona. Bezrobocie w Holandii wynosi obecnie 3,5 proc., ale liczba wakatów osiągnęła w końcu ubiegłego roku rekordowe 225 tys. Do tej pory osiem krajów "starej" Unii całkowicie zniosło restrykcje dla 10 "nowych" członków UE na swym rynku pracy. Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja otworzyły rynek pracy w momencie rozszerzenia UE w maju 2004 roku. Hiszpania, Portugalia, Finlandia i Grecja podjęły ten krok 1 maja 2006 roku, a Włochy w lipcu. Pozostałych siedem "starych" krajów Unii ma na to czas do 2011 roku.