W prokuraturze oświadczono, że Umar Faruk Abdulmutallab nie miał wspólnika na amsterdamskim lotnisku Schiphol, wbrew temu, co utrzymywali niektórzy pasażerowie lecący tym samym samolotem co Nigeryjczyk. - Nigeryjczyk dostarczył śledczym z FBI ważnych i użytecznych informacji - podał natomiast Biały Dom. - Umar Faruk Abdulmutallab spędził ze śledczymi z FBI pewną liczbę godzin, w czasie których uzyskaliśmy dające się wykorzystać informacje - oświadczył rzecznik Robert Gibbs. 23-letni Abdulmutallab, syn prominentnego bankiera nigeryjskiego, przyleciał do Amsterdamu z Lagos samolotem linii KLM. Prokuratura podała, że fotele z tego samolotu są wciąż badane w poszukiwaniu śladów materiałów wybuchowych. W Amsterdamie Nigeryjczyk przeszedł kontrolę paszportową i kontrolę bezpieczeństwa - pisze agencja Reuters. Nieudany zamach zapoczątkował nowy spór między administracją prezydenta Baracka Obamy a republikańską opozycją, która zarzuca mu, że traktuje incydent z 25 grudnia jako zwykłe przestępstwo, a nie w kontekście wojny wypowiedzianej przez islamskich ekstremistów Stanom Zjednoczonym. Odpowiedzialność za próbę zamachu wzięła na siebie Al-Kaida na Półwyspie Arabskim.