Przechodzień zaalarmował służby ratunkowe, zauważywszy po godzinie policyjnej sparaliżowanego nastolatka, siedzącego na wózku inwalidzkim. Było 10 stopni poniżej zera. Chłopak z objawami hipotermii został przewieziony do szpitala. Nastolatek nie posiadał przy sobie dokumentu tożsamości. Znaleziono jednak przy nim notatkę, z której służby dowiedziały się, że jego matka nie może już się nim zajmować, a jego rodzina jest bezdomna. To dlatego chłopak z niepełnosprawnościami miał zostać porzucony. Młody mężczyzna nie jest w stanie samodzielnie się komunikować i poruszać. Policja sprawdza, kto go porzucił. Funkcjonariusze próbują także ustalić jego tożsamość. Lekarze szacują, że może mieć od 17 do 20 lat. Jak informuje Polsat News, radna Rijswijk na wieść o zdarzeniu zapowiedziała, że jeśli nastolatek okaże się mieszkańcem miejscowości, lokalne władze zrobią wszystko, by udzielić mu wszelkiej niezbędnej pomocy. Na razie jednak należy pozwolić policji wykonywać jej zadania.