Migranci znajdowali się w kontenerze chłodniczym na promie towarowym Britannia Seaways, obsługiwanym przez DFDS Seaways. Celem promu, który opuścił port w Vlaardingen, była Wielka Brytania, a dokładniej miasto Felixstowe w hrabstwie Suffolk - czytamy. Po dokonaniu szokującego odkrycia, statek natychmiast został zawrócony. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. "The Guardian" podaje, że dwóch migrantów przewieziono do szpitala w celu kontroli pod kątem hipotermii. Pozostałe osoby zbadano na miejscu. Nie wiadomo jeszcze, skąd pochodzili migranci. Jak czytamy, większość z nich to mężczyźni. W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że wśród znalezionych na promie jest dziecko. Doniesień tych nie potwierdziła Mirjam Boers, rzeczniczka policji w Rotterdamie. Rzeczniczka właściciela promu twierdzi, że kontener był zamknięty i zaplombowany. Zrobiono w nim jednak dziury, by, najprawdopodobniej, wpuścić do środka świeże powietrze. "Incydent zostanie sprawdzony" - zapewniła. Policja zatrzymała kierowcę ciężarówki, która transportowała kontener do portu. Został już przesłuchany. Grozi mu zarzut udziału w handlu ludźmi. Jak przypomina The Guardian", odkrycia na promie dokonano niedługo po tym, jak ciała 39 migrantów znaleziono w przyczepie ciężarówki pod Londynem.