Ze względu na zagrożenie wybuchem ewakuowano w sumie ponad 500 mieszkańców dzielnicy. Początkowo sądzono, że powietrze zostało skażone gazem, jednak - jak informuje dziennik "De Telegraaf" - doszło do zanieczyszczenia kanalizacji "substancją podobną do benzyny". Potwierdziło to badanie próbek, przeprowadzone przez Holenderski Instytut Zdrowia Publicznego (RIVM). Lokalne media cytują urzędnika miejskiego, który podejrzewa, że do kanalizacji dostały się ścieki z pobliskiej przepompowni. Nie jest jeszcze jasne, jaka substancja i jak trafiła do kanalizacji, która od sobotniego wieczoru jest ciągle oczyszczana przez straż pożarną. Policja w Lelystad potwierdziła, że część mieszkańców wróciła już do domów. - Pozostali muszą jednak czekać na całkowite wyeliminowanie zagrożenia - usłyszeliśmy od funkcjonariusza. Wcześniej mieszkańcy zostali poproszeni o szukanie schronienia u rodziny lub przyjaciół spoza sąsiedztwa. Tym, którym się to nie udało, gmina zorganizowała tymczasowe lokum w szkole De Rietlanden.