Rzeczniczka holenderskiej prokuratury Marieke van der Molen powiedziała, że dwaj zatrzymani mężczyźni należą do kierownictwa firmy, która najprawdopodobniej użyła do dezynsekcji ferm kur niosek środka zawierającego fipronil, choć stosowanie tego pestycydu jest zakazane w hodowlach zwierząt w celach spożywczych. Według mediów chodzi o holenderską firmę Chickfriend wyspecjalizowaną w dezynsekcji hodowli drobiu. Drugą firmą wymienioną w kontekście skandalu jest jej belgijski dostawca Poultry-Vision.Prokuratura dodała, że mężczyzn zatrzymano w wyniku przeprowadzonych w czwartek rewizji, i podkreśliła w komunikacie, że użycie fipronilu zagroziło zdrowiu publicznemu.Osiem rewizji zostało przeprowadzonych wspólnie przez holenderskie i belgijskie władze z udziałem przedstawicieli organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności. Skonfiskowano samochody, zajęto konta bankowe i jedną nieruchomość - podał Reuters.W obu krajach śledztwo karne dotyczy kilkudziesięciu hodowli kur, gdzie prawdopodobnie został użyty fipronil. Tymczasem trwa polemika między rządami Belgii i Holandii, które nawzajem oskarżają się o to, że w porę nie poinformowały o wykryciu skażenia jaj.W rezultacie skandalu miliony jajek wycofano z półek głównie w Niemczech, Belgii i Holandii, a wykryto je także we Francji, Szwajcarii, Szwecji, Luksemburgu, Wielkiej Brytanii i na Słowacji, choć nie wszędzie trafiły do sprzedaży w sklepach.Fipronil jest środkiem zwalczającym wszy, kleszcze i roztocza i może być używany w Unii Europejskiej w hodowli zwierząt domowych, ale nie w produkcji żywności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję "umiarkowanie toksyczną" w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy.