Nie wszystkie przypadki agresywnych zachowań wobec Polaków mieszkających w Holandii są zgłaszane. Na portalach i forach internetowych coraz częściej pojawiają się jednak informacje o przebitych oponach w polskich autach, czy obelgach pod adresem Polaków. Holenderscy dziennikarze w rozmowie z korespondentką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon opowiadają, że wśród osób broniących Polaków panuje psychoza strachu. Jako przykład podają przypadek eurodeputowanej RIi Oomen Ruijten z Maastricht, która otrzymała pogróżki po tym, jak dokonała wpisu na propolonijnym portalu propolen.nl. Eurodeputowana nie chce komentować całej sprawy. Portal Polonia.nl, który poinformował o incydencie, do jakiego doszło w Noordwijk, wcześniej zaangażował się również w akcję sprzeciwu wobec ksenofobicznego portalu Geerta Wildersa, szefa prawicowej Partii na rzecz Wolności (PVV), który nawołuje do składania skarg na naszych rodaków. Twórcy antyimigracyjnego portalu tłumaczą jednak, że ma on pomóc w zbadaniu negatywnych zjawisk, jakie nasiliły się w Holandii wraz z napływem zagranicznych pracowników, takich jak przestępczość, alkoholizm, narkomania czy porzucanie śmieci. Przypominają, że odkąd w maju 2007 roku Holandia otworzyła swój rynek pracy dla nowych państw członkowskich UE, w tym Polski, do kraju przybyło ok. 200-350 tys. imigrantów zarobkowych. Ambasadorzy 10 państw - Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier - w liście otwartym zdystansowali się w lutym od portalu, który określono jako "godną ubolewania, wyraźnie dyskryminującą inicjatywę". Holenderski rząd odmówił zamknięcia strony, argumentując, że to wyłączna sprawa partii PVV. Czytaj więcej na stronach rmf24.pl i weź udział w akcji "Tulipan to lipa"