Dzienniki "El Pais" i "El Mundo" wskazują, że w porównaniu z poprzednimi wyborami socjalistom pod wodzą Pedra Sancheza udało się wprowadzić do Parlamentu Europejskiego dwudziestu deputowanych - o sześciu więcej niż miało to miejsce w obecnej kadencji. Oba tytuły odnotowują spadek poparcia dla centroprawicowej Partii Ludowej, która w niedzielę przegrała z socjalistami także w głosowaniu do władz samorządowych oraz w wyborach do regionalnych parlamentów. Zaskoczeniem dla hiszpańskich mediów jest utrata funkcji burmistrza przez Manuelę Carmenę w Madrycie, a także Adę Colau w Barcelonie. Odnotowuje się jednocześnie, że w stolicy Katalonii szefem miejskich władz pozostanie jednak przedstawiciel nurtu lewicowego, Ernest Maragall - kandydat (ERC). Telewizja TVE wskazuje, że niedzielne wybory dla Republikańskiej Lewicy Katalonii oznaczają ponowny sukces ERC w ramach bloku Teraz Republiki (Ahora Republicas), z którego listy wszedł do PE m.in. Oriol Junqueras, były wicepremier Katalonii. Przypominają, że osadzony od 2018 r. lider ERC już 28 kwietnia zdobył mandat deputowanego do krajowego parlamentu. Hiszpańskie media wskazują, że w niedzielę do PE dostał się również były przełożony Junquerasa Carles Puigdemont. Oskarżony o organizację nielegalnego referendum niepodległościowego w Katalonii w 2017 r. były premier regionu ukrywa się przed hiszpańskim wymiarem ścigania w Belgii. "El Pais" przypomina, że separatyści z bloków Teraz Republiki oraz Razem dla Katalonii zdobyli łącznie w europarlamencie pięć mandatów. Stołeczna gazeta wskazuje, że innym nowym ugrupowaniem z Hiszpanii w Parlamencie Europejskim będzie też prawicowy Vox, który w niedzielę zapewnił sobie trzy miejsca w europarlamencie. Radio "Cadena Ser" wskazuje z kolei, że znaczenie Hiszpanii w PE wzrośnie po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Przypomina, że po finalizacji brexitu Madryt posiadający dziś w 751-osobowym europarlamencie 54 reprezentantów zyska dodatkowych pięć mandatów.