Hiszpańscy demografowie mówią o "eksplozji stulatków", a z tamtejszych mediów zniknęły popularne programy, w których lokalne telewizje uroczyście obchodziły setne urodziny swoich mieszkańców. - Jeszcze 10 lat temu było to wydarzenie. Teraz musielibyśmy organizować program prawie codziennie. Przekraczanie stu lat przestało być tematem - wyjaśniał Interii Francesc Muńoz z katalońskiej TV3. Dzięki zmianie demograficznej jednym z eksportowych tematów mediów stała się zaś tajemnica długowieczności. Każdy ma swoją. Dla 102-letniej Dolores Pereiro z Galicji, na północnym-zachodzie Hiszpanii, jest nią praca i wino. - Całe życie wstawałam o czwartej rano i ciężko pracowałam do zachodu słońca. Od wczesnej młodości codziennie wypijam szklaneczkę czerwonego wina. Myślę, że to im zawdzięczam długowieczność - zapewniała Interię. Hiszpańska długowieczność wpływa na zmianę struktury budżetu. Teraz na każde 100 euro wydawane przez Skarb Państwa, ponad 42 euro przeznaczane jest na emerytury. Eksperci ostrzegają, że zmiana demograficzna stawia pod znakiem zapytania wydolność hiszpańskiego systemu ubezpieczeń społecznych. - W 2019 r. zadłużenie systemu ubezpieczeń przekroczyć ma 61 mld euro - twierdzi Banco de Espańa - hiszpański NBP, w niedawno opublikowanym, 200-stronicowym raporcie. Zdaniem autorów dokumentu, przed załamaniem systemu emerytalnego uratować może podniesienie podatków i podwyższenie wieku emerytalnego. Teraz wynosi on 67 lat. Niektórzy sugerują, aby podnieść go do 70 lat. Naukowcy apelują też o zmianę definicji starości. W obowiązujących podręcznikach do socjologii jest ona określana jako "etap życia rozpoczynający się w wieku 65 lat". - W 1977 r. miało to sens, bo żyło niespełna 4 miliony osób mających powyżej tego wieku. Teraz żyje ich prawie 9 milionów. Starość powinna oficjalnie rozpoczynać się w wieku 80, albo nawet 85 lat - sugeruje Interii Alejandro Mataron z Fundacji Odnowy Demograficznej. Ewa Wysocka