Manifestację zorganizowały ugrupowania lewicowe, pozostające w opozycji do prawicowego rządu Mariano Rahoya (lidera Partii Ludowej, PP). Demonstrowano mimo upału: termometry w Madrycie pokazywały w sobotę 40 st.C - pisze Associated Press. Zgodnie z protokołem Komisji Europejskiej o przejęciu przez kraje członkowskie UE części uchodźców znajdujących się obecnie w Grecji i we Włoszech, Hiszpania miała przyjąć 17 337 uchodźców, gros - bo aż 15 888 ludzi z obozów w wymienionych tutaj krajach UE oraz dodatkowo - 1449 uchodźców z Turcji i z Libii. Madryt zrealizował swe zobowiązania w 10 procentach. Przyjęto dotychczas 1304 uchodźców. Świadomi tego stanu rzeczy manifestanci, którzy przeszli w sobotę główną ulicą Madrytu Gran Via, domagali się od rządu większej solidarności z innymi krajami UE i przede wszystkim z ofiarami konfliktów zbrojnych: w Syrii i w Iraku. Agencje przypominają, że w lutym w stolicy Katalonii pod tym samymi hasłami manifestowało 160 tys.Na apel lewicowej burmistrz Barcelony Ady Colau odbyła się tam wielka manifestacja na rzecz "paktu społecznego w sprawie przyjmowania uchodźców". Przebiegała pod hasłem "Volem acolir" co znaczy po katalońsku "Chcemy przyjmować!". Telewizja katalońska, która transmitowała przebieg wielogodzinnej demonstracji - tylko przejście przez jeden z głównych placów miasta trwało dwie godziny - przypominała już wtedy, że Hiszpania nie wywiązuje się ze swych zobowiązań wobec UE. Merce Conesa, przewodnicząca Rady Prowincji Barcelony, która domagała się większego zaangażowania Komisji Europejskiej w sprawę realizowania zobowiązań Hiszpanii, zwróciła się do niej w imieniu mieszkańców Katalonii o większą aktywność w tej sprawie.