Był lubiany przez kolegów z pracy i przez mieszkańców domu opieki. W 2010 roku został oskarżony o zamordowanie 85-letniej pensjonariuszki, którą zmusił do wypicia żrącego płynu do odkażania łazienek. Dobrowolnie stawił się na posterunku i przyznał się do 10 innych morderstw. Zwykle, przez miesiące, podawał swoim podopiecznym zwiększone dawki leków. "Twierdzi, że robił to z miłości, żeby nie cierpieli. Zapewnia, że były to wspaniałe osoby, które bardzo kochał" - informuje Carles Monguilod, adwokat mordercy. Lekarze uważają, że Vila nie jest chory psychicznie. Prokurator żąda dla niego najwyższej kary. W Hiszpanii za zabójstwo grozi 20 lat pozbawienia wolności.