Reklama

Hiszpania: Zamieszki podczas festiwalu La Merce. 43 osoby ranne

Katalońska policja Mossos de Escuadra i straż miejska zatrzymały 20 osób, 43 osoby zostały ranne, w tym kilkunastu policjantów. Trzy osoby są w stanie ciężkim. To bilans nocnych zamieszek, do których doszło w Barcelonie po zakończeniu drugiego dnia festiwalu La Merce.

La Merce to kilkudniowy festiwal organizowany od 1871 roku ku czci patronki Barcelony, Matki Boskiej Miłosierdzia (Mare de Deu de la Merce), która w XVII wieku uwolniła miasto od plagi szarańczy.

Po uroczystościach, w sobotę nad ranem, doszło w Barcelonie do aktów wandalizmu ze strony młodych ludzi, którzy napadali na sklepy, wybijali szyby i kradli towary, podpalali samochody i budowane z pojemników na śmieci uliczne barykady. Kilka budynków zostało poważnie uszkodzonych, w tym tzw. Pałac Kongresowy w dzielnicy Montjuic. Wandale atakowali interweniujących policjantów, w których rzucano butelkami.

Reklama

Lewicowa burmistrz Barcelony Ada Colau zwróciła uwagę, że w całej Hiszpanii coraz częściej dochodzi do tzw. botellones, czyli zwoływanych poprzez media społecznościowe masowych spotkań młodych ludzi w celu wspólnego picia alkoholu w przestrzeni publicznej, co miało miejsce podczas festiwalu La Merce. Podpici młodzi ludzie doprowadzają do zamieszek i poważnego zakłócenia porządku publicznego.

Zastępca burmistrza ds. kultury Jordi Marti tłumaczył, że "młodzi ludzie nie bawią się na imprezach od dwóch lat (z powodu pandemii COVID-19) i mają potrzebę wyjścia". - Jak odzyskamy normalność zjawisko to zniknie, gdyż ma związek z tymi trudnymi latami, które dotknęły młodych ludzi - powiedział Marti.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy