Okręt Audaz wypłynął z bazy marynarki wojennej Rota koło Kadyksu we wtorek o godzinie 17, czyli krótko po ogłoszeniu przez rząd Pedra Sancheza decyzji w sprawie przetransportowania przez Hiszpanię pasażerów Open Arms. "Po rozmowach z dowództwem marynarki wojennej zdecydowaliśmy, że będzie to najbardziej adekwatny sposób poradzenia sobie z dramatyczną sytuacją pasażerów statku Open Arms. Sprawa ta powinna zostać rozwiązana jeszcze w tym tygodniu" - poinformował we wtorek po południu rząd Hiszpanii. Z informacji przekazanych przez socjalistyczny gabinet Sancheza wynika, że okręt Audaz, na którym poza marynarzami znajduje się też ekipa medyczna i psychologowie, powinien przejąć afrykańskich migrantów w piątek po południu. W drodze powrotnej do Hiszpanii okrętowi wojennemu ma towarzyszyć statek Open Arms, który zacumuje w porcie Palma, głównym mieście Majorki. Napięcia na linii Open Arms-rząd Hiszpanii Po tym, gdy rząd Włoch przez dwa tygodnie odmawiał przyjęcia nielegalnych migrantów ze statku Open Arms, w niedzielę rząd Sancheza zgodził się przyjąć pasażerów tej jednostki, wskazując port w Algeciras na południu kraju jako miejsce docelowe. Kiedy kapitan statku odrzucił propozycję rządu Sancheza, Madryt zaproponował przyjęcie pasażerów z Open Arms w porcie na Balearach. Również ta propozycja została odrzucona przez pozarządową organizację z Hiszpanii. W poniedziałek wicepremier Carmen Calvo skrytykowała władze Open Arms za "nieodpowiedzialność" w swoich działaniach na Morzu Śródziemnym. Przypomniała, że w czerwcu kierownictwo tej organizacji złamało umowę z rządem Sancheza. Kierowana przez Oscara Campsa instytucja zobowiązała się w kwietniu nie wypływać na misje wyławiania migrantów bez zgody rządu Hiszpanii. We wtorek Pablo Casado, lider Partii Ludowej, największego ugrupowania opozycji parlamentarnej Hiszpanii, skrytykował zgodę rządu Sancheza na przyjęcie statku Open Arms. Decyzję tę określił mianem "przykładania ręki do prowadzonego przez mafie procederu przemycania ludzi do Europy". Decyzja Sancheza krytykowana jest przez większość ugrupowań parlamentu Hiszpanii, a także mediów w tym kraju. Gabinetowi socjalistów zarzuca się "łatwe uleganie międzynarodowym naciskom". Marcin Zatyka