W ubiegły czwartek zmarła w Palma de Mallorca młoda kobieta, imigrantka nigeryjska, która była wcześniej całkowicie zdrowa, podczas gdy do tej pory wirus atakował ze skutkiem śmiertelnym osoby osłabione innymi schorzeniami. Lekarze nie potrafią wyjaśnić wyjątkowej "agresywności" wirusa w przypadku Nigeryjki, która "nie odpowiedziała na konwencjonalne leczenie" i w ciągu kilku dni zmarła w szpitalu. Do tej pory zmarły w Hiszpanii cztery osoby na nową grypę, zaś u ponad 1300 osób potwierdzono tę chorobę. 18 osób przebywa na oddziałach intensywnej terapii, a jedna, nieletnia w ciąży, znajduje się w stanie ciężkim. Ministerstwo zdrowia potwierdziło 20 przypadków wystąpienia nowej grypy u hiszpańskich żołnierzy stacjonujących w bazie w Herat w Afganistanie. Wszyscy "dobrze odpowiadają" na leczenie. - Jesteśmy zaniepokojeni. Stoimy wobec wirusa, który rozprzestrzenia się bez kontroli, a konsekwencje zarażenia są nieprzewidywalne - powiedziała minister zdrowia Trinidad Jimenez. Według Jimenez, w Hiszpanii na jesieni może umrzeć na grypę A/ H1N1 co najmniej 8 tysięcy osób. - Te przewidywania opierają się na założeniu, że wirus będzie zachowywał się podobnie do wirusa zwykłej sezonowej grypy - dodała. Zwykła grypa jest w Hiszpanii bezpośrednim lub pośrednim powodem ok. 8 tysięcy zgonów rocznie. Jednak, według Światowej Organizacji Zdrowia, wirus nowej grypy rozprzestrzenia się z bezprecedensową szybkością. - W ciągu sześciu tygodni rozprzestrzenił się z taką samą szybkością co zwykła grypa w ciągu sześciu miesięcy - poinformowała WHO. Dodatkowo we wrześniu dojdą nowe czynniki zagrożenia - powrót turystów z zagranicznych wakacji oraz pierwsze jesienne chłody. Hiszpania zamówiła w laboratoriach zagranicznych 37 mln szczepionek przeciwko nowej grypie, które powinny być dostępne właśnie na jesieni.