Po raz pierwszy w sesji roboczej szczytu wezmą udział przywódcy krajów kandydackich, w tym oczywiście Polski. Oprócz polityków, do Barcelony przyjechali także antyglobaliści, związkowcy i anarchiści. Ich liczbę szacuje się na około sto tysięcy osób. W ciągu dwóch dni odbędzie się kilkanaście manifestacji, kilkadziesiąt spotkań, wieców i seminariów. Nie pomogły kontrole graniczne, sprawdzanie paszportów i zamykanie ulic. Do Barcelony dotarło już trzykrotnie więcej manifestujących niż przewidywano. Na wszystkich czekają koncerty, warsztaty tematyczne, pokazy filmów i heppeningi. W centrum miasta trwa od wczoraj całodobowa fiesta. - To smutne, że rząd i instytucje rozpoczęły kampanię, której celem jest robienie z nas kryminalistów. Wysyłają przeciwko nam bataliony policji, próbują wystraszyć i zniechęcić tych, którzy chcą się do nas przyłączyć - tłumaczyła rzecznik Platformy Antyglobalistów. Pierwsze manifestacje odbyły się już wczoraj. W marszu zorganizowanym przez związki zawodowe wzięło udział ponad 100 tysięcy osób. Obrady unijnych liderów obserwuje specjalna wysłanniczka RMF, Katarzyna Szymańska-Borginion: Największy protest odbędzie się jutro po południu. Organizatorzy liczą, że ulicami Barcelony przemaszeruje kilkaset tysięcy protestujących. Szef PE popiera ofertę budżetową Komisji dla kandydatów Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox poparł dzisiaj na spotkaniu z przywódcami państw Unii Europejskiej propozycje Komisji Europejskiej z 30 stycznia tego roku, dotyczące udziału nowych członków, w tym Polski, w unijnym budżecie. - Parlament docenia podjętą przez Komisję próbę znalezienia pragmatycznej równowagi między możliwościami i ograniczeniami budżetowymi z jednej strony, a z drugiej - troskę, żeby podejść w rozsądny sposób do poszerzenia - powiedział Cox na spotkaniu, które zainaugurowało szczyt UE w Barcelonie. - Mamy do wyboru: albo zaszkodzić tej perspektywie i pokłócić się między sobą, w gronie Piętnastki i w całej Europie, o to, jaki powinien być następny budżet, albo możemy zaakceptować obecne pułapy budżetowe i maksymalnie wykorzystać możliwości, jakie nam dają - przekonywał Cox unijnych przywódców w wystąpieniu, które było także pośrednio skierowane do polityków w krajach kandydujących. Zdaniem przewodniczącego unijnego parlamentu, samo przekształcenie Europy, które będzie rozważane w następnych kilku miesiącach, jest ważniejsze niż drobne zmiany w budżecie. - Zatem musimy zapewnić, żebyśmy nie pomylili arytmetyki budżetowej ze sprawami zasadniczymi - argumentował Cox.